Najnowsze wpisy


Wojna.
20 stycznia 2021, 22:37

 

Ciemne chmury zawiści
Ciemna chmury zazdrości
I wszystkie łotrostwa świata
Zatoczyły krąg nad głowami
Rykiem niczym grzmot poczęły brechać
I maluczkich ludzi w tłum zbitych przeraziły a twarze strachem splamiły.

Dobro i radość odeszły
Dobro i radość przygasać poczęły
A człowiek choć pan świata
Za kromkę chleba zabija brata
Śmierć i destrukcja
Zniszczenie i strzaskanie
Taki widok ukazał się oczom człowieka, autora tego ziszczonego świata
A ferment rozsiał się, zagnieździł i serca wydarł z piersi.

Brak nadziei
Brak pokrzepienia
Wszystko jak pył na wietrze uleciało
Dlaczego?
Po co i za kogo?
Nic już nie ma znaczenia
Cofnąć czasu nie potrafią
Ból i tęsknota, cierpienie i przestroga na smutnych twarzach się pokazały
A w dłoniach proch
A w dłoniach broń i plamy krwi ... wojny czasem namazane.

Wyrzutek społeczeństwa.
18 stycznia 2021, 12:56


Przedszkole, szkoła podstawowa i tak dalej a wszystko toczy się dookoła jednej i te samej osoby. Wyrzutka społeczeństwa. Kim on jest? Kim dla społeczeństwa jest taka osoba?

Muszę sprecyzować owo społeczeństwo. Zacznę od przedszkola.

Małe, naiwne i szczelnie zamknięte grono dzieciaków. Niby to każdy inny, niby to jedni przywódcy inni ślepo ich słuchający, ale zawsze trafi się ktoś spoza. Ktoś, kto odstaje od grupy. Kim on jest? Najczęściej uważny za upośledzonego, bądź opóźnionego w rozwoju, nikt nie potrafi się z nimi porozumieć i taka etykietka niedorozwoju jest najwygodniejszym rozwiązaniem. Tych bardziej przejawiających cechy inteligencji, indywidualistów ugniata się jak plastelinę, by jak to się mówi nie zmarnować ich potencjału. I po co? By nie odstawał, by zintegrował się ze społeczeństwem. Jeśli się nie udaje pozostaje po prostu owa etykietka.

Ktoś, kto nie potrafi się zintegrować z grupą, jest odmieńcem i im bardziej się różni, tym bardziej jest wypierany z grupy. A może po prostu nie odpowiada model społeczeństwa, w jakim musi istnieć. Obserwuje, rozmyśla, może nawet śmieje się w duchu, ale nie próbuje wbić się w grupę. Dlaczego? Widzi jej słabość, banał struktury i niesprawiedliwość.

W przyrodzie przetrwają tylko te osobniki, których jest najwięcej. Mają możliwość mnożyć się masowo i zalewać środowisko, jeśli już giną to nie ci najsilniejsi, a wręcz odwrotnie. Po prostu jest ich dużo. Ludzi też jest dużo. Są silni i słabsi i choć słabych jest znacznie więcej to oni pójdą na odstrzał pierwsi. W całym naszym społeczeństwie istnienie ogromu ze słabszymi jest koleją rzeczy. Istnieją, by człowiek mógł przetrwać.

Ale co się dziej jeśli ktoś jest inny? Jest inny, ale istnieje w społeczności, choć sam się strasznie przed tym broni? Ma iść na odstrzał w pierwszym rzędzie? Jest zaliczany do gatunku na wymarciu a jego dalsze istnienie jest już przesądzone. Wymarcie?

Czy w szkole podstawowej, średniej, na studiach i życiu jest inaczej? Czy nasze społeczeństwo jest inne? Czy to małe różni się od tego, w którym żyjemy?
Moim zdaniem jest powielane jak matrioszka. Małe, większe i największe, a w sumie to jedno i to samo.

Mój wyrzutek dorasta, ma prawo wyrazić siebie, choć niekoniecznie daje znać o swoim odmiennym zdaniu o społeczności, która go otacza. Czasem wyraża swoją odmienność ogólnym wyglądem. Wyróżnia się z tłumu odpychając. Choć nie zawsze, po prostu widać go z daleka. Inni niepozorni, niedoceniani, wyciszeni nadal są z boku, czekają w utajeniu mając złudną nadzieję, że pokonają cały system bez sprzymierzeńców, bo takich jak on jest niewielu.

Dlaczego społeczeństwo go odrzuciło? A może to on je odrzuca, ale czy znajdzie swe miejsce w tłumie, które jest jak ziemniaki. Małe, duże, robaczywe i zgniłe, ale ziemniaki, jak ma się tu odnaleźć burak, choć i to jest warzywo, wszystko trafia do jednego wora i nikt nie widzi, że coś jest nie tak. Lepiej być ziemniakiem, czy burakiem?

Co zrobić jeśli się odstaje? Od grupy, od wszystkie co się widzi dookoła, by móc przetrwać i nie dać się pochłonąć jednolitości. By nie dać się zmazać na palecie, na której wszystkie kolory są rozmazane. Jak tam dać wyraz swego istnienia. Czy jest sens? Czy jest sens walczyć z systemem, który jest wygodny dla większości? Można zmarnować sobie życie strzępiąc zęby na nauczeniu czegoś, a można sobie po prostu odpuścić. Co wtedy się dzieje? Wtapiamy się w tłum, w społeczeństwo, które walczy ze sobą o przetrwanie, o wyższe stołki. Po to się urodziliśmy? Po to, by się zlać z innymi, by nie być wyrzutkiem społeczeństwa?

Wyrzutek to nie jest patologia, to indywiduum, które walczy całe życie, ale ma siłę, by przetrwać.

Do końca, do samej mety.

Wpis 2021-01-18, 07:10
18 stycznia 2021, 07:11

Powiedzieć bym chciała, czym jest umysł zmącony,
czym jest sen przerwany, a myśli poczochrane.

Czy potrafisz na czystym papierze życie mazać,
nie żałować tego co czujesz,
mówić językiem, który nie rani a uśmiech na twarzy rysuje?

Czym jest wspomnienie, które poczułeś, a które umrzeć musiało?
Wczoraj żyłeś,
dziś odtwarzasz,
jutro żyć musisz i dalej człapać.

Nadzieja, by trwać, mogła,
sen spokój przyniósł,
wilgoć z oczu uciekła, a otucha stała się prężna,
prawdziwą być powinna,
na dłoni wyciągnięcie
bez skazy i cierpienia innych.

Marzeniami życia rysować,
losem jak lejcami kierować z mapą po bezdrożach,
by nowe klatki filmu tworzyć.

Otwórz oczy!
Co Cię przy życiu trzyma?
To ta historia, która zawsze była prawdziwa.

 


Wpis 2021-01-14, 16:34
14 stycznia 2021, 16:41

 

 

Poezja gdzieś się rozmyła.
Plamy zapach uciekł a warstwa piachu ją nakryła.
Kiedy mnie widzisz.
Kiedy słyszysz.
Nieustannie wołasz myślami.
Lekki zefir odsłoni.
To, co kreśliłam dla ciebie palcami.

Wpis 2020-12-18, 19:43
18 grudnia 2020, 20:01

Klimat.
Podstawowa wiedza na ten temat, to fakt, że dążymy do samo destrukcji.
Filmy fiction, przedstawiają wizję świata na innych planetach, stacjach kosmicznych i podziemiach. Czy nie wydaje się dziś wam, że po części szykuje się nam takie życie? A może to świetne rozwiązanie? Zamknąć się w domach na kilka lat i pozwolić ziemi złapać oddech. Pozwolić pszczołom się rozmnażać. Zastanówmy się ile na chwilę obecną mamy zapasów jedzenia, by można było je wykorzystać, zużyć. Oczywiście nie dają zarobić, wszystkim tym, którzy widzieliby w tym świetny biznes. Zawsze a zawsze trzymam się zasady chytry dwa razy tyle traci.
Na tym mogłabym skończyć mój wpis, bo chyba kolejne będą również takie. Konkretne i krótkie, proszące o komentarze.
Dużo można zadać tu pytań. Jak rozwiązać problem stref klimatycznych i konieczność produkcji paliw. Służba zdrowia, chyba nie będziemy leczyć się u znachorów i wróżek, a wszystko na to się zapowiada.
Chcę powiedzieć tylko, że zbliżamy się nieuchronnie do nowego etapu w ewolucji człowieka, nie uciekniemy od tego. Nie bójmy się, wiele lat prób i błędów wzmocniło w nas siłę przetrwania.

Nie wrócisz do przeszłości, nie cofniesz zegara, żyjesz tu i teraz.
Potraktuj to jako moje motto, a to, co szykuje nam nauka jest zagadką. smile